Content is king – dlaczego król już nie żyje?
Fraza „content is king” (treść jest królem) długo była powtarzana jak mantra, bo kto stawiał na treści, ten wygrywał w Internecie. Jednak mijają lata, a moja też niedawna rozmowa z jednym z najlepszych specjalistów SEO w Polsce, pchnęła mnie do postawienia sobie pytania, czy w dobie sztucznej inteligencji i przesyconego contentem Internetu fraza ta ma rację bytu? Jako ekspertka SEO i content marketingu z prawie 15-letnim doświadczeniem postaram się odpowiedzieć na to pytanie i przedstawię Ci według mnie współczesnego monarchę 🙂
Content is king – skąd wziął się ten termin?
Początki frazy „content is king” sięgają lat 90., kiedy to Bill Gates użył tego sformułowania w jednym ze swoich esejów, przewidując dominującą rolę treści w przyszłym Internecie. Gates twierdził, że tak jak telewizja czy radio, Internet stanie się potężnym medium dzięki treści, która będzie głównym produktem przyciągającym uwagę użytkowników i generującym przychody. Jego wizja okazała się prorocza. Wraz z rozwojem technologii cyfrowych i ewolucją Internetu, treść stała się kluczowym elementem strategii marketingowych, zdobywając miano „króla” wśród narzędzi pozwalających na budowanie relacji z klientami, zwiększanie zaangażowania i poprawę widoczności w wyszukiwarkach.
Z czasem, jak Internet rozrastał się i stawał bardziej dostępny, treść zyskiwała na znaczeniu nie tylko jako narzędzie marketingowe, ale także jako sposób na przekazywanie wiedzy, informacji i rozrywki. Firmy i marki, które rozumiały wartość wysokiej jakości, unikalnej i angażującej treści, szybko zaczęły dominować w swoich niszach, wyróżniając się na tle konkurencji. „Content is king” stało się nie tylko hasłem, ale fundamentem skutecznej strategii online, podkreślającym, że bez wartościowej treści trudno jest zbudować silną obecność w Internecie oraz zdobyć i utrzymać uwagę odbiorców.
Długa droga treści do panowania
Na początku ery Internetu, kiedy cyfrowy świat zaczął kształtować swoje oblicze, treść nie była jeszcze uznawana za kluczowy element sukcesu w sieci. Wczesne lata 2000 to czas, kiedy wiele stron internetowych nie przykładało dużej wagi do treści, a jeśli już je posiadały, często bywały one niskiej jakości. Polski Internet nie odbiegał od światowych trendów – dominowała walka o linki z katalogów i systemów wymiany linków (SWL) – liczyła się ilość, nie jakość, po prostu kto miał więcej linków, ten miał najwyższe pozycje. Popularność zdobywały teksty zapleczowe i precle, których głównym zadaniem było generowanie linków zwrotnych, a nie dostarczanie wartości czy użytecznej wiedzy użytkownikom. W tamtym czasie, jako początkująca osoba w branży, obserwowałam, jak wielu klientów poszukiwało właśnie takich treści, mając nadzieję na szybkie i tanie zwiększenie swojej obecności w Internecie.
Tło tego krajobrazu cyfrowego było jednolite – mało kto zwracał uwagę na jakość i wartość tekstów publikowanych w sieci. Strategie contentowe skupiały się głównie na ilości, a nie na jakości treści. Były to czasy, kiedy „treść” traktowano jako środek do celu, a nie jako wartość samą w sobie. Pamiętam, jak tworząc precle i teksty zapleczowe, czułam, że to, co robię, jest dalekie od tworzenia czegoś znaczącego – było to raczej rzemiosło niż sztuka. Jednak nawet wówczas, wśród tej monotonii niskiej jakości treści, zdarzały się pojedyncze jednostki i firmy, które zdecydowały się pójść inną drogą. Inspirowane słowami Billa Gatesa „Content is king”, postawiły na jakość, co z czasem przynosiło im znacznie lepsze efekty w pozycjonowaniu i budowaniu relacji z odbiorcami. Miałam to szczęście, że poznałam właściwe osoby i od tego momentu zaczęłam działać w Internecie pod hasłem “content is king”.
Te wyjątki od reguły, choć nieliczne, pokazywały już wtedy, że droga do prawdziwego sukcesu w Internecie wiedzie przez wysokiej jakości treści, które angażują, informują i przynoszą wartość użytkownikom. Te firmy, które wzięły sobie do serca słowa Gatesa i zainwestowały w lepsze treści, z czasem zaczęły wygrywać najwyższe pozycje w wynikach wyszukiwania, zdobywając zaufanie i lojalność odbiorców. Był to pierwszy krok w kierunku zrozumienia, że w długoterminowej perspektywie, to nie ilość linków czy wypełnianie Internetu niskiej jakości treściami zapewni trwały sukces, ale umiejętność dostarczania treści, które mają prawdziwą wartość dla czytelników.
Jak treść królowała przez ostatnie lata?
Przez ostatnie lata, treść utrzymywała swoje królewskie stanowisko w świecie marketingu cyfrowego, stając się nie tylko narzędziem do przyciągania uwagi, ale również kluczowym elementem w budowaniu relacji z klientami. Dzięki rozwojowi technologii i algorytmów wyszukiwarek jakość treści zaczęła odgrywać jeszcze większą rolę. Firmy i twórcy, którzy dostarczali bardziej wartościowe i lepiej napisane materiały, zyskiwali większą widoczność w wynikach wyszukiwania. W tym okresie treść stała się też medium do pozycjonowania marek jako liderów myśli i ekspertów w swoich dziedzinach, co zaczęło budować zaufanie i lojalność odbiorców.
Znaczenie treści było widoczne nie tylko w tekstach pisanych, ale także w multimediach – video, podcastach, infografikach. Rozwój mediów społecznościowych i platform takich jak YouTube, Instagram czy LinkedIn otworzył nowe możliwości dla dystrybucji treści i bezpośredniego zaangażowania z odbiorcami. Content marketing ewoluował, stając się bardziej zróżnicowany i dostosowany do preferencji oraz zachowań użytkowników. Dostarczanie treści na żądanie, personalizacja komunikatów i storytelling stały się standardem, podnosząc poprzeczkę dla wszystkich, którzy chcieli zaistnieć w Internecie.
Treść zaczęła królować, ponieważ przestała być zapychaczem Internetu i w końcu zaczęła dostarczać informację.
Co się zmieniło w Internecie?
W ostatnich latach na scenę marketingu internetowego wkroczyła z pełną siłą sztuczna inteligencja (AI), zmieniając zasady gry w tworzeniu treści. Dzięki AI, tworzenie treści stało się szybsze, łatwiejsze i mniej kosztowne, co z jednej strony jest korzyścią, ale z drugiej – przyczyniło się do zalewu Internetu treściami niskiej jakości. Historia marketingu zna już podobne zjawiska, jak chociażby stosowanie tzw. mieszarek treści czy pisanie na akord treści zapleczowych, które często miały niewiele wspólnego z wartością dla czytelnika. Jednak wówczas, nawet bez głębokiej analizy, można było dość łatwo odróżnić treści niskiej jakości od tych wartościowych. Dziś, z zaawansowanymi algorytmami AI na czele, granica ta staje się coraz bardziej zamazana, a w Internecie powstaje coraz więcej serwisów z treścią generowaną tylko przez AI. Ale czy są one w stanie zaspokoić potrzeby i oczekiwania użytkowników, czy też są jedynie cyfrowym wypełniaczem, zwiększającym iluzoryczną wartość strony?
W obliczu tej nowej rzeczywistości znaczenie ma nie tylko to, jak treść jest tworzona, ale przede wszystkim jak jest odbierana. Użytkownicy Internetu poszukują treści, które nie tylko odpowiadają na ich pytania, ale również dostarczają wartość, inspirują lub rozwiązują problemy. Zalew treści niskiej jakości sprawia, że coraz trudniej jest przebić się z autentycznym przekazem, który naprawdę angażuje i pozostaje w pamięci. Wyzwaniem staje się nie tylko tworzenie, ale wyróżnienie treści na tle bezkresnego oceanu informacji, często generowanych przez algorytmy bez głębszego zrozumienia potrzeb ludzi, dla których są tworzone.
Król nie żyje! Pora na satysfakcję i nową jakość dla użytkowników
Technologia AI umożliwia tworzenie treści na niespotykaną dotąd skalę, tradycyjne rozumienie hasła „content is king” według mnie straciło na znaczeniu. Nie chodzi już tylko o posiadanie treści na stronie internetowej, ale przede wszystkim o jej jakość i zdolność do zaspokajania konkretnych potrzeb użytkowników. Satysfakcja użytkownika staje się nowym królem, wymagając od twórców treści głębszego zrozumienia odbiorców i ich oczekiwań. W tym kontekście ważne staje się nie tylko dostarczenie informacji, ale również zapewnienie wartości dodanej – czy to poprzez unikalne dane, rozwiązanie problemu czy dostarczenie rozrywki. Treści muszą być teraz tworzone z myślą o realnych ludziach, ich zainteresowaniach, emocjach i dążeniach, co wymaga od twórców treści nie tylko umiejętności pisarskich, ale również wiedzy eksperckiej i… empatii.
Wprowadzenie przez Google koncepcji E-E-A-T (Experience, Expertise, Authoritativeness, Trustworthiness) jako kluczowych czynników rankingu treści podkreśla ten zwrot ku jakości i satysfakcji użytkownika. Eksperckość, autorytatywność i wiarygodność treści, a teraz również doświadczenie użytkownika, są oceniane jako niezbędne elementy, które determinują wartość treści w oczach zarówno użytkowników, jak i algorytmów wyszukiwania. To oznacza, że treści muszą być nie tylko dobrze napisane, ale również oparte na solidnej wiedzy i prezentowane przez zaufane źródła. W erze informacyjnego przesytu i rosnącej świadomości konsumentów, użytkownicy coraz bardziej cenią sobie treści, które odznaczają się głębią analizy, autentycznością i osobistym zaangażowaniem autora.
Ostatecznie, przesunięcie akcentu z ilości czy samego faktu posiadania treści na rzecz jej jakości i satysfakcji użytkownika wymaga od firm i twórców treści zmiany podejścia. Nie wystarczy już produkować treści na masową skalę – teraz kluczem do sukcesu jest tworzenie treści, które mówią do odbiorców w sposób znaczący, budując relacje i zaufanie. W tym środowisku, profesjonaliści SEO i content marketingu muszą wykorzystywać swoje umiejętności analityczne, kreatywne i empatyczne, aby tworzyć content, który nie tylko przyciąga uwagę, ale i pozostaje w pamięci użytkowników, przynosząc im realną wartość. Tylko takie podejście może zapewnić widoczność w przepełnionym Internecie i budować trwałe, satysfakcjonujące relacje z użytkownikami, co jest prawdziwą esencją nowoczesnego marketingu treści.
Jak teraz prowadzić marketing online?
Hasło „content is king” w ostatnim czasie straciło na aktualności w obliczu nowych wymagań rynkowych i oczekiwań użytkowników. Współczesny Internet domaga się treści nie tylko obfitych w znaki, ale przede wszystkim wysokiej jakości, eksperckich i dostosowanych do potrzeb odbiorców. W dobie, gdy każdy aspekt naszego życia jest online, a konkurencja o uwagę użytkownika nigdy nie była większa, nie wystarczy już masowo “generować” treści. Potrzebna jest głęboka wiedza, doświadczenie i umiejętność tworzenia materiałów, które będą nie tylko informować, ale przede wszystkim angażować i zaspokajać potrzeby czytelników.
Dla firm i marek, które na co dzień skupiają się na innych obszarach niż SEO i content marketing, samodzielne prowadzenie skutecznych działań może okazać się wyzwaniem. W takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem jest współpraca z ekspertami – specjalistami od SEO i content marketingu, którzy posiadają nie tylko techniczną wiedzę, ale także doświadczenie w tworzeniu treści, które trafiają w potrzeby i zainteresowania odbiorców. Profesjonalni twórcy treści wiedzą, jak przekształcić zwykłą informację w materiał, który zapewni czytelnikom wartość dodaną i zbuduje wokół marki poczucie autorytetu i zaufania.
Treść nadal odgrywa kluczową rolę, ale nie w rozumieniu “content is king”, bo posiadać ją może dzisiaj każdy i to w masowych ilościach. Dzisiaj to jakość, eksperckość i zdolność do satysfakcjonowania użytkownika stanowi o sukcesie treści.